Pytanie:
Sam za bardzo nie wiem jak najlepiej zacząć rozmawiać z duszą.
Spotkałem się z kilkoma metodami:
– sesja na kartce czy w komputerze (zapisuję pytania i czekam na odpowiedzi)
– w formie medytacji
– poprzez sny
Niektórzy z duszą rozmawiają jakby sami ze sobą, inni przez obrazy lub energie (np ciepło).
Często bywa tak, że to nie jest rozmowa z duszą, ale np z strażnikiem lub innym chanellem.
Może by napisać jak odróżnić albo na co zwrócić uwagę, czy to jest kontakt z duszą, czy z kimś innym.
Odpowiedź:
Odpowiedź nie będzie zaskakująca. Tak naprawdę najważniejsze jest dobranie metody takiej, która najbardziej nam odpowiada.
Metoda przedstawiana przeze mnie polega przede wszystkim na pracy z samym sobą i posługiwaniu się własną intuicją. Dlatego też nie ma metody uniwersalnej. Każdy jest inny i każdy ma swój sposób na rozmowę z duszą. Najbardziej popularna i powszechna jest medytacja. Bez cudowania, dziwnych pozycji, melodyjek czy kadzideł. Siadamy prosto, nogi oparte na ziemi (kolana pod kątem 90st), ręce na udach skierowane otwartymi dłońmi do góry, otwieramy po kolei czakry (wystarczy poczuć jak się otwierają), otwieramy serce (bardzo ważne, przez serce mamy kontakt z duszą), prosimy miłość o scalenie z duszą, wyższą jaźnią i nadjaźnią w źródle, prosimy miłość o wyczyszczenie kanału i zaczynamy sesję. Wszystko odbywa się poprzez wyrażanie intencji, czucie tego, co się robi. Nie ma magicznych formułek jak to powinno przebiegać. Trzeba praktykować i po pewnym okresie poprzez praktykę sami dojdziemy do sposobu, jaki jest najbardziej odpowiedni.
Jeśli medytacja na początku jest za trudna, można oczywiście zapisywać pytania na kartce – zapisujemy i zostawiamy, a potem zaglądamy tam co jakiś czas, w końcu odpowiedź „sama” się pojawia. Inną metodą, którą np. ja stosowałem i do dziś stosuję, było pisanie sesji na żywo na komputerze. Otwieramy worda czy inny program do pisania i „gadamy” sobie, piszemy, zapisujemy pytania, potem piszemy o nich, wypisujemy skojarzenia, odczucia, wspomnienia czy jakiekolwiek inne obrazy, które nam się pojawiają. Chodzi o zachowanie ciągłości, pisanie bez zastanowienia, to ma wypływać z wnętrza. Najlepszą chyba metodą na ćwiczenie widzenia i trenowanie kontaktu z duszą są wspólne sesje. Siadamy sobie z kimś i zaczynamy. Kiedy jest przepływ pomiędzy dwiema osobami, to łatwiej jest coś sprawdzić, wyciągnąć z siebie nawzajem. Jedna osoba robi sesję, druga jej pomaga, zadaje pomocnicze pytania, prowokuje wręcz zwracanie uwagi na konkretne zagadnienia.
Pisałem to już nieraz i będę powtarzał każdemu. Jeśli jest u was chęć rozmowy z duszą, jeśli pojawiła się taka intencja i szukanie sposobu na złapanie kontaktu, to pochodzi to właśnie od duszy, bo w niej jest przyczyna waszych zachowań. Najbardziej pomocne na początek wydaje się więc puszczanie intencji do duszy, aby pokazała wam jaka metoda jest dla was najlepsza, żeby z nią rozmawiać. Na samym początku, ale i w późniejszych etapach, najważniejsze jest czyszczenie serca, wyciąganie z niego klamotów, przekierowań, kamieni, artefaktów, ślubów i całej reszty, którą tam tylko znajdziecie. Poprzez serce mamy kontakt z duszą i wyższą jaźnią. Jeśli kanał serca jest czysty i drożny, to łatwiej nam złapać kontakt z jaźniami. Jeśli są w nim wszelkiej maści klamoty, śluby i inne przeszkadzajki, to energia nie płynie i dochodzi do jaźni (i od jaźni) zniekształcona, niejasna, słaba. Także na początku czyśćcie serce, ponieważ poprzez jego oczyszczanie rośnie wam też intuicja, taka wewnętrzna, a co za tym idzie, również jasnowidzenie się poprawia.
Jeśli chodzi o strażników, opiekunów, przekierowania, czanele. Na to nie ma złotej recepty jak to rozpoznać.
Kiedy rozmawiamy z duszą, to jej wypowiedzi, sposób, w jaki z nami się komunikuje, jest z nami zgodny. Czasami możemy się nie zgadzać, mieć obiekcje, ale zawsze dojdziemy do porozumienia. Wszelkiej maści strażnicy, opiekunowie, czanele nie są już takie przyjazne. Z nimi zazwyczaj się kłócimy, sprzeczamy, ich wypowiedzi są rozkazujące, a ton roszczący. Czuć od nich, że mają jakąś misję, coś nam wkręcają, są ustawieni do konkretnej roli i tylko na niej się skupiają. Nie ma otwartości ani chęci zmiany, tylko misja i poczucie, że istnieje jedna prawda, jeden sposób. Na początku rozpoznawanie ich może być trudne, ale z czasem, jak już mamy coraz lepszy kontakt z duszą, to coraz łatwiej idzie nam rozpoznawanie takich istot. Wtedy wystarczy dojść do tego, po co nas pilnują, po co do nas w taki sposób mówią, po co nam przekierowanie, dojść do sedna, zrozumieć i uwolnić, zrezygnować. Im więcej takich istot pozwalniamy, tym lepszy kontakt z duszą, bo nasza uwaga nie będzie w trakcie sesji przekierowywana do innych dusz, bytów, mistrzów, tylko do naszej duszy i wyższej jaźni.
Często w trakcie sesji wyskakuje nam głos podświadomości. Zwłaszcza na początku łatwo można się nadziać, bo energie są nasze, mówią jak my, nawet możemy pamiętać, że tak kiedyś wyglądaliśmy, bo strój pasuje, bo przekonania podobne. Jest to często interpretowane jako np. „moja dusza biega teraz w płaszczu, udaje szpiega i chce zabić jakiegoś króla” albo „dusza macha teraz mieczem i chce walczyć z każdym kogo spotka”. To jest właśnie głos i obrazy podświadomości. One są wbrew pozorom łatwe do zidentyfikowania, bo charakteryzują się tym, że są to pewne zawieszone emocje, wzorce, przekonania. Jest w tym sztywna misja, przekonanie, że tak ma być i nie ma opcji na nic innego. Z duszą rozmawia się jak z żywą osobą, samodzielną istotą. Z takim pakietem z podświadomości nie porozmawiasz, nie przemówisz, bo on nie jest w żaden sposób do tego zdolny. To są zawieszone poprzednie wcielenia, których nie zmienisz, a jedynie można je uwolnić poprzez zrozumienie dlaczego tak się robiło, po co się tak robiło, jaki był cel. Kiedy to uwolnimy, wcielenie po prostu rozpuszcza się i scala z duszą jako kolejne, zrozumiane i kompletne doświadczenie.
Authors: Piotr Kmieć
Źródło http://www.rozmowyzduszami.pl/podstawy/rozmowa-z-dusza-wybor-metody?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=rozmowa-z-dusza-wybor-metody
Strona na facebook: https://www.facebook.com/RozmowyZDuszami