Skip to content

Strefa komfortu – dlaczego warto się z nią pożegnać

[inset side=”right” title=”Strefa komfortu”]Wszystko czego pragniesz, wszystko czego chcesz znajduje się poza strefą Twojego komfortu.
Zan Perrion [/inset]Zanim zabierzesz się do czytania artykułu, wykonaj proste ćwiczenie – skrzyżuj ręce na piersi. Spójrz na utworzony w ten sposób „zamek” – widzisz skierowane do góry palce jednej ręki i odpowiednio nadgarstek drugiej.
A teraz utwórz zamek ponownie, zamieniając ręce miejscami. Przyznasz, że czujesz się dziwnie i nieswojo?
Wykonując drugą część powyższego ćwiczenia, wychodzisz z tzw. strefy komfortu.

Oczywiście dany termin dotyczy czegoś znacznie ważniejszego niż układ twoich rąk.
Strefa komfortu to przede wszystkim grono twoich bliskich i znajomych – to pod ich wpływem uformował się twój charakter oraz tryb życia. Do strefy komfortu zaliczana jest również dotychczasowa wiedza, umiejętności, wykonywane czynności.
Lubimy to, co znamy. Dlatego wszelkie zmiany w dowolnym z tych obszarów powodują dyskomfort (czasami nawet lęk) oraz wewnętrzny protest.



Wyobraź sobie na przykład, że uśmiechasz się do nieznajomej osoby płci przeciwnej i zapraszasz ją na kawę. Ciężko jest to wyobrazić?
Głównym powodem jest strach przed zmianami, przed nieznanym.
Ten hamulec może zrujnować twoje życie, a przecież chcesz, aby było w pełni ciekawe! Znasz zresztą powiedzenie „do odważnych świat należy”…

Zostań na razie w swojej strefie komfortu. Zaparz kawę po bośniacku i obejrzyj na spokojnie film animowany.

Oczywiście nie musisz go oglądać. No chyba że naprawdę chcesz poszerzyć swoją strefę komfortu 😉

Na pewno zaczynasz już zmieniać pewne swoje przyzwyczajenia. Może udało ci się w końcu wprowadzić do swojego kalendarza dzień bez wydatków. Może walczysz z prokrastynacją. Może wreszcie chcesz gruntownie przeorać swoje podejście do organizacji swoich zajęć.

Co jednak jest wspólnym mianownikiem?
Wychodzisz ze strefy komfortu, zrywasz z rutyną i poznając nowe rzeczy, na które wcześniej „ciężko było się zdecydować” wchodzisz na ścieżkę prowadzącą do rozwoju, a w konsekwencji do sukcesu.

Czytaj także:  Długawe przemyślenia na temat stroju

Najlepiej rób to powoli. Naprawdę nie musisz się spieszyć. Wychodź swoją strefę komfortu codziennie, krok po kroku, ale konsekwentnie.
A warto – to TAM leżą twoje pragnienia. Książę/księżniczka z bajki, wymarzony dom, założenie własnego biznesu i pierwszy milion, nienaganna sylwetka…

Naprawdę nie ma potrzeby wykonywania gwałtownych ruchów – możesz w ten sposób wejść do strefy paniki, a przecież tego nie chcesz.

9 sposobów na bezbolesne wyjście ze strefy komfortu

1. Jeżeli jesteś sową, połóż się wcześniej. ;

2. Idąc do szkoły albo pracy patrz w oczy przechodniom. Uśmiechaj się przy tym.
Sprawdź przy okazji, ilu ludzi odwzajemni twój uśmiech (zobaczyć te lekko zakłopotane twarze – bezcenne!);

3. A propos pkt nr 2 – wybierz inną trasę niż zwykle;

4. Jeżeli nie ćwiczysz, zacznij to robić. Ćwiczysz? Daj z siebie jeszcze więcej;

5. Podczas treningu włącz inną muzykę niż ta, której zawsze słuchasz. Poza tym masz okazję sprawdzić co to jest elektrojazz, psytrance albo bossanova. Ewentualnie posłuchaj nowej książki mówionej;

6. Ubierz się inaczej niż zwykle;

7. Dowiedz się czegoś nowego. Musi to być coś, czego unikasz – artykuł z nieznanej ci dziedziny (chemia, fizyka, język niemiecki), inny system operacyjny, rozmowa z „tą” dziwną sąsiadką z 2. piętra. Zamiast sąsiadki może być obca osoba w szpitalu albo więzieniu.

8. Spacerując połóż się na parę minut na trawniku. Wstań i idź dalej – zignoruj spojrzenia innych ludzi. Też by to zrobili, ale… boją się wyjść poza strefę komfortu;

9. Wybierz się do sąsiedniej miejscowości. Często tam bywasz? Nic nie szkodzi – na pewno znajdzie się jakieś nieznane ci wcześniej miejsce.

Z czasem polubisz swoje nowe hobby, nowo poznane osoby, czynności, dzięki którym coraz bliższe jest założenie własnej firmy itp.
Widzisz już, że tak naprawdę znowu przebywasz w strefie komfortu, tyle że już jest o wiele szersza.

Czytaj także:  Manifestowanie „Magii” przez Przesunięcie Linii Czasowych

Co dalej? Stawiasz kolejne cele, wychodzisz ze strefy komfortu i… na tym polega właśnie wzrost 🙂

Żeby bowiem naprawdę się rozwijać, trzeba od czasu do czasu opuścić strefę komfortu,
a najlepiej opuszczać ją regularnie.


źródło: http://lifehacking.pl/2011/05/06/dlaczego-warto-opuscic-strefe-komfortu-i-jak-to-zrobic/

Kliknij i oceń

Shopping cart