Szeptunki, Szeptuchy, Babki – starsze miłe panie mieszkające gdzieś na skraju wioski – to w nich przetrwała starożynta wiedza naszych Przodków. MImo, że starano się je wytępić, a w ich działania bezpardonowo wkroczyło chrześcijaństwo w katolickim lub prawosławnym wydaniu – one mówią „to nie ważne – Bóg i tak jest jeden, bez niego to by nie działało – modlitwa jest podstawą tego, że to działa”. Za swoje usługi prawie nie pobierają opłat i często od ręki leczą to, co było nieuleczalne (no czasem trzeba przyjść kilka razy i popić zioła, które babka zaleciła…)
Afirmacja na odżegnanie uroku złego oka – cytuję jedną z Szeptunek:
„Sól tobie w oczy, a brzozową miotłą w bok cały rok”
Szeptunka na filmie poniżej dokładnie tłumaczy o co chodzi i czemu się to robi:
Szepczące panie są w całej Polsce, nie tylko na podlasiu (jak sądzą niektórzy)
Ale wszystkie stosują bardzo podobne metody, którymi potrafią wyleczyć to, co dla medycyny konwencjonalnej jest niewyleczalne.
W Warszawie też mieszka szeptunka, specjalizuje się w odprowadzaniu umarłych: