Uruchamiająca Twoje wewnętrzne pokłady talentów i twórczej mocy kreacji.
Wszystko czego Ci potrzeba, by przejść ten proces masz już w sobie. Wystarczy, że zanurzysz się we własną wewnętrzną ciszę i odnajdziesz w sobie wibrację błogości, ukrytą w Twoim oddechu.
Błogość to stan, który maksymalnie rozluźnia Twoje ciało i wycisza umysł. Będąc w tym szczególnym stanie świadomości (i tylko wtedy w zasadzie) zachowujesz w pełni drożny kanał komunikacji pomiędzy Twoim świadomym umysłem, a Twoim Wyższym Ja. Może źle to określiłam, nie chodzi o drożność kanału (bo ten jest otwarty cały czas, tak jak cały czas otwarta jest Twoja aorta) – cichy wewnętrzny błogostan jest unikalny, ponieważ tylko wtedy jesteś w stanie usłyszeć co do siebie “mówisz” jako Wyższe Ja. Ten rodzaj komunikacji Ciebie z Tobą, nazywasz czasem intuicją.
spotykamy się w niedzielę (30.06 godz.20.00)
Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego (Warszawa , ul. Karowa 18) [readon2 url=”https://instytutarete.pl/aktualnosci/wieczory-z-medytacja/572-medytacja-rozwkitu.html#mapka-dojazdu”]Mapka dojazdu[/readon2]
[readon url=”https://instytutarete.pl/aktualnosci/wieczory-z-medytacja/572-medytacja-rozwkitu.html#rezerwacja”]Zarezerwuj miejsce na to spotkanie[/readon]
Co ciekawe, najnowsze odkrycia naukowe rzucają nowe światło na czynności fizjologiczne mózgu. Wygląda na to, że nasza mózgownica wcale nie jest miejscem, w którym toczą się zawiłe procesy myślowe i skomplikowane kalkulacje (a taki pogląd leży u podwalin naszej obecnej koncepcji centralnego układu nerwowego). Najnowsze odkrycia (które powoli zaczynają pokrywać się ze starożytnym ujęciem tematu) stawiają koncepcję mózgu jako anteny, odbierającej sygnały “skądś” (czyżby od Wyższego Ja?).
Natomiast niektóre starożytne przekazy przedstawiają tę kwestię w sposób następujący – jesteś zarówno anteną, jak i stacją nadawczą sygnału – Twojej wibracji. A cały wszechświat jest gigantycznym lustrem, które bardzo precyzyjnie pokazuje Ci jaką wibrację wysyłasz, czyli jaką informację o sobie emitujesz – to jest Twoja sygnatura, Twój energetyczny podpis, mówiąc TO JESTEM JA, należy mnie tak i tak traktować…
Ta sygnatura, wibracja jest energetyczną formą, w jakiej istnieją Twoje myśli i co odczuwasz patrząc na swoje wewnętrzne obrazy, jak wewnątrz siebie reagujesz na rzeczywistość. Zwykliśmy uważać, że naszych myśli nikt nie widzi, w związku z tym można myśleć sobie dowolne rzeczy, a ich treść i nasz do nich stosunek emocjonalny jest w zasadzie kwestią obojętną. Wpojono nam również brzydkie przekonanie, że zanim coś się wydarzy najpierw wyobrażamy sobie (czasem dość precyzyjnie) wszystko to, co potencjalnie może pójść nie tak. Niektórzy z nas są mistrzami (mistrzyniami) w wymyślaniu naprawdę zawiłych katastroficznych scenariuszy (np przed pierwszą samodzielną podróżą własnego dziecka dokądś..) Nauczono nas w dodatku nazywać ten proces wyobrażania sobie wszystkich potencjalnych złych możliwości, racjonalnym myśleniem! Jak tak myślisz to znaczy, że jesteś super, bo myślisz o wszystkim. A to ewidentna autościema, bo wcale nie myślisz o wszystkim (raz, że nie sposób przewidzieć wszystkich ewentualności) – wcale przecież nie skupiasz się na równie skrupulatnym wyobrażaniu sobie tego wszystkiego dobrego, które potencjalnie może się zdarzyć. Niech zgadnę, Twoja uwaga wcale nie kręci się w okolicach wyobrażania sobie potencjalnie dobrych możliwości, bo przecież nie o to chodzi w owym “myśleniu zapobiegawczym” – musisz przecież przewidzieć wszystkie złe opcje i się na nie przygotować..(przecież to jest logiczne!) I jeszcze żeby zdobyć się na należytą motywację, musisz się porządnie w środku nastraszyć (mniej więcej w podobny sposób “motywowali” Cię Twoi rodzice, to w zasadzie najpopularniejsza metoda “wychowania”, czy raczej tresury) system nerwowy wybornie reaguje na strach, okazując natychmiastową koncentrację i jest w tym też duża szansa na posłuszeństwo…
No więc w środku swojej głowy, kiedy myślisz, że nikt nie widzi, też się tresujesz strachem, żądając natychmiastowego posłuszeństwa siebie wobec … siebie? Np Twoje ciało ma się natychmiast dostosować, i ma się Ci natychmiast przestać chcieć spać, albo natychmiast masz się podniecić, albo natychmiast masz schudnąć. Tresujesz się strachem i wyrzutami sumienia. Masz takie poplecione mentalne baciki i się batożysz, nie raz, nie dwa, praktycznie non stop i to wiele set (tysięcy?) razy za tę samą rzecz, nie ważne jak dawno temu się wydarzyła, nie ważne ile już razy kara została wymierzona. Dopóki sobie nie przebaczysz to się batożysz. I tak samo batożysz się za te rzeczy, które dopiero mogą się wydarzyć – o dziwo robimy to po to, by się do tych ewentualności dobrze przygotować, to jest właśnie sedno racjonalnego, zapobiegawczego myślenia (sic!)
(przypomina mi się tu pewien stary kawał o orle i bułeczkach… nie ważne..:)
No dobrze wracając do clue tej opowieści. Wszystko to co powyższe, jeśli oddajesz się wewnątrz swej głowy owym brzydkim zwyczajom, stanowi Twój energetyczny podpis, wspomnianą sygnaturę, którą odzwierciedla wszechświat. I tu przed oczami staje mi moja Mama, która chodziła (kiedyś) dookoła namiotu i krzyczała, że zaraz komuś wejdzie w nogę igła, bo znalazła pustą od niej zatyczkę. Za niespełna chwilę igła wbiła się w jej piętę. Praktycznie jak na rozkaz.. po latach zrozumiałam, że to rzeczywiście był rozkaz…
Reasumując, jaką sygnaturę wysyłasz, to Ci teraz się stanie, jaką sygnaturę wyślesz jutro, to Ci się przydarzy jutro. Jednak nauczono nas, by budować swoją wiedzę na podstawie przeszłych doświadczeń, właśnie dlatego przeważnie nasze jutro jest bardzo podobne do naszego wczoraj.
A co jeśli Ci powiem, że jeśli wyobrazisz sobie dokładnie wszystkie potencjalne dobre ewentualności, kiedy się za coś zabierasz, kiedy coś się ma wydarzyć, to to przesądza o pomyślnym przebiegu tego wydarzenia? A co jeśli Ci powiem, że jest to jedyny sposób w jaki ludzie od wieków radzą sobie z wielokrotnie większymi i silniejszymi od siebie zwierzętami?I jest to jedyny sposób, dzięki któremu mała dziewczynka w Afryce jeździ na ogromnym słoniu, a pięcioletnie dziecko jest w stanie wyprowadzić dorosłego ogiera ze stajni. Ucząc się z bogatych historii ludzi, zrozumiałam, że wszechświat też jest w pewnym sensie takim ogromnym zwierzęciem, i to zwierzęciem, które nie odstępuje nas o krok, i należy go traktować dokładnie tak samo jak konia, owczarka, czy słonia, non stop pamiętając o jego obecności.
Jak go traktować?
Jeśli chcesz coś zrobić, najpierw to sobie wyobraź!
Nie wchodzisz do boksu owczarka i nie wyobrażasz sobie, że za chwilę się na Ciebie rzuci, jak to zrobisz dobrze wiesz, że byłby to koniec. Wiesz, że jak Ty się uspokoisz, uspokoi się również pies, powącha Cię, być może nawet poliże. Tak samo nie wchodzisz do boksu konia i nie wyobrażasz sobie, że za chwilę Cię kopnie lub ugryzie, uspokajasz oddech, wyciszasz myśli, zaczynasz mówić łagodnie, uspokajając siebie i konia, tylko tak da sobie nałożyć uprząż i tylko tak na nim pojeździsz – chwila strachu u Ciebie lub wierzchowca i lecisz z siodła – każdy jeździec to wie. A Ty jesteś właśnie jeźdźcem swojego umysłu 🙂
Więc przemyśl proszę to wszystko na spokojnie, a potem powtórz do siebie: Jeśli chcesz coś zrobić, najpierw to sobie wyobraź!
A następnie tak po prostu wypróbuj jak to właściwie działa. Tylko bądź w tym wyobrażaniu równie skrupulatny, co w przypadku “racjonalnego myślenia”
Medytacja razem z ćwiczeniami towarzyszącymi trwa ok. 60 minut
nie potrzebujesz żadnego doświadczenia, ani specjalistycznego sprzętu,
weź swój umysł – to wystarczy 🙂
Jeśli masz zwyczaj marznąć, to również weź ze sobą koc (lub nie szeleszczący śpiwór). Nie ma potrzeby brać ze sobą karimaty, ponieważ sala na której mamy zajęcia cała wyłożona jest miękką matą do judo, są też bardzo miękkie materace.
Twoja inwestycja: 30zł
Jeśli powyższy formularz nie działa właściwie, po prostu wyślij e-mail, z informacją, że będziesz [readon2 url=”mailto:kontakt@instytutarete.pl”]wyślij e-mail[/readon2]
Cykl “Wieczory z Medytacją” to medytacje prowadzone – czyli w przyjemnym rozluźnieniu słuchasz barwnych, poetyckich opowieści nasączonych pozytywnym psychologiczno-motywacyjnym kodowaniem, jak dobry tort ponczem – dzięki czemu, Twoja podświadomość, zostaje naładowana nowymi WZORAMI MYŚLI, które służą Ci i wspierają Cię.
Pozytywne efekty przychodzą całkowicie automatycznie i nie wymagają Twojego świadomego zaangażowania – ponieważ właśnie tak działa Twoja podświadomość – powiela wzorce i schematy myślowe, które raz zostały w niej zasiane; właśnie dlatego tak wiele można zdziałać, jeśli tylko właściwie wykorzystuje się potęgę podświadomości!
Mapka dojazdu na ul. Karową 18 w Warszawie (Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego – sala Klubu judo AZS UW)